03
My American Performance. One of the Most
Esotheric as yet.
Mój amerykanski performans. Jeden z najbardziej ezoterycznych, jak dotad.
Answering
Leanguage Problems.
Jezyka
angielskiego uczylem sie w szkole sredniej Liceum Ogólnoksztalcacym
im. Wladyslawa Broniewskiego w Bytomiu-Bobrku zwanym teraz "Bronxem".
Zawsze byl to dla mnie jezyk wolnosci i nienasyconej ciekawosci
swiata, której ocenzurowany jezyk polski nie byl w stanie
do konca zaspokoic. Zeby dowiedziec sie czegos interesujacego,
dajmy na to, o gejach albo o sztuce underground czy sadomasochizmie,
chaotic magic, Alister Crowley lub czytac nauki mistrza Bankei
musialem siegac do tekstów angielskich, które róznymi
drogami zdobywalem kupujac je podczas pobytów w Stanach
i piszac listy z prosbami do róznych moich amerykanskich
przyjaciól.
Ale bylo równiez i tak, ze jezyk angielski stal sie moim duchowym jezykiem,
kiedy to poraz pierwszy w Katowicach zetknalem sie z grupa osób praktykujaca
buddyzm zen na podstawie amerykanskiej ksiazki Philipa Kapleau „The Three
Phillars of Zen”, a nastepnie piszac wraz z przyjacielem pseudo sutre „The
Confessions of Chaotic Mind” w ramach zalozonego przez nas osrodka „Dharma
Exile. Center for Cultivating the Crazy Wisdom”.
Mój
angielski w dalszym ciagu zachowuje wiele z owej amatorskiej spontanicznosci,
która narodzila sie w szkole sredniej, a która obecnie
stala sie przydatna w moich „mówionych-sluchanych” performansach.
Tak, iz jego nie zawsze poprawne brzmienie moge traktowac w kategoriach
artystycznego eksperymentu.
Zdazylo mi sie to ostatnio podczas pobytu w Stanach, w Providence
R.I., gdzie w grupie 8 artystów z Polski uczestniczylismy w festiwalu performance
na zaproszenie amerykanskiego stowarzyszenia sztuki eksperymentalnej „mobius” (www.mobius.org).
Swój performans zatytulowalem „Shakuhachizied in a Zen Library”,
co po polsku znaczy „Zsiakuchaczizowany w bibliotece zen”(od fletu
zen, który nazywa sie „siakuhaczi”, po angielsku „shakuhachi”).
Na skutek pewnych niejasnosci, co do tytulu pojawily sie trzy wersje: w programie
wystepu „shakuhachi-zai”(bardziej z japonska), moja pierwotna „shakuhachizied” i
ostatecznie najbardziej poprawna „shakuhachized”. Mówiac
pól zartem, pól serio wszystko to (miedzy innymi) z tego powodu,
ze z pierwszego pobytu w Stanach-dawno,
dawno temu-przywiozlem sobie plyte z muzyka owego fletu. Niestety, poniewaz
zepsul mi sie mój amerykanski adapter nie moge jej sluchac. Innymi slowy,
klopot z ta chwila. Z tych i z innych, spokrewnionych „chwil” zbudowany
zostal mój performans, bo, w gruncie rzeczy, jestem impresjonista.
Je soi une impressioniste... Czy tak sie to pisze po francusku?
Zdjecia z performansu, który odbyl sie w osrodku sztuki „Chashama” w
Nowym Jorku wykonala Marialusia Ramirez-performerka.
ONE OF MY MOST ESOTERIC PERFORMANCES:
Shakuhachizied in a Zen library
Zen.
The biggest spiritual adventure in my life
Sorry
I never attain enligthment
But:
Happy, joyous cosmology, sad
Make love not war
Let’s say a year 1997
A cry with little”c”:
February the 10-th, the 14-th, the 16-th
March the 6th,
Oh, my God!
Schopenized
A zen library
Shakuhachizied
Studying Sherry

|