Roman Wysogląd bywam więc opisuję (59) aktualne >>> 1. Poczet Potworów krakowskich 2. Biuro podróży Pana Zimowskiego. 3. 4 czerwca 1989 roku skończył się nie tylko tak zwany komunizm 4. Bogdan Karczowski w „ Zejściu” 5. Subiektywna ocena roku 2010 6. Z sekund, niestety, nie da się złożyć wieczności. 8. Garderoba w komórce, czyli rodzina państwa Madejów w komplecie 9. Cały ten sonet, czyli kilka słów o Adamie Kawie. 11. Poplątanie z pomieszaniem, czyli „ Histeria w sztuce” w Muzeum Sztuki Współczesnej 12. Van Gogh a grajdołek w sztuce zwany krakówkiem. 15. Koń turkmeński, a sprawa polska. 16. „ Widmo wolności” według Luisa Bunuela. 18. Pana artysty Machowiny wędrówki po kraju. 20. W drugiej połowie lat czterdziestych 21. Zawsze uśmiechnięty Pan Bywalec 22. Obszczymur w krakowskim, dromomieszczańskim salonie. | W drugiej połowie lat czterdziestych niesłychaną popularność zyskał dowcip opowiadający o góralu spod Nowego Targu zaproszonym do Komitetu Miejskiego Partii, gdzie przy suto zastawionym tuszonką i samogonem stole walały się zdjęcia Lenia, Stalina, Bieruta i kilku innych intektualistów. Na pytanie, czy rozpoznaje kogoś góral wyciągnął z portfela zdjęcia członków swojej rodziny i powiedział : każdy ma swoich znajomych na jakich zasłużył. Przypomniał mi się ten wyleniały dowcip kiedy w ukochanej Göteborg Posten natchnąłem się rubrykę książek reklamowanych na właśnie rozpoczynające się wakacje. I poczułem się jak ten góral w Komitecie Partii. Każdy ma swoich znajomych! Naturalnie poza Virginią Wolff i Marcelem Proustem, które to dzieła przeczytaliśmy, gdy Szwedzi jeszcze nie wiedzieli, co to jest kanał Sueski. A dzisiaj proponują między innymi: północnoafrykańską Marlene van Nieker, norweskiego prozaika Karl Ove Knausgarda. A także książki „typowe” na wakacje, czyli Görana Roseberga ( „Krótka przerwa na drodze z Auschwitz”) opowieść o własnym ojcu Dawidzie w poszukiwaniu siebie w czasie holokaustu, oraz zaraz po wojnie, oraz fascynującą relację pomiędzy Żydowskim uciekinierem a Ingvarem Kampradem twórcą Ikei, napisaną przez Elisabeth Asbrink, za którą otrzymała jedną z największych tutaj nagród literackich Augustpriset. A reszta to już naprawdę wielka literatura: kryminałów więcej niż turystów w na razie prawie że minusowej krainie fiordów. Oraz naturalnie niezniszczalne biografie: Olofa Palmego, Bo Widerberga, oraz niezatapialnych Selmie Lagerlöf i Raula Wallenberga. Patrząc, co proponują mi do czytania w nadchodzących miesiącach moim szwedzcy przyjaciele chyba jednak wrócę do Nowego Targu, skorzystam z uprzejmości miejscowego oddziału IPN, odnajdę budynek Miejskiego Komitetu, usiądę przy stole, zdjęcia przestępców zmiotę z niego, i zajmę się jedynie tuszonką i samogonem. Gdy nie ma co czytać, przynajmniej należy zadbać o żołądek. Roman Wysogląd |
home | wydarzenia | galeria sztukpuk | galerie | recenzje | forum-teksty | archiwum | linki | kontakt |