Roman Wysogląd bywam więc opisuję (38) aktualne >>> 1. Poczet Potworów krakowskich 2. Biuro podróży Pana Zimowskiego. 3. 4 czerwca 1989 roku skończył się nie tylko tak zwany komunizm 4. Bogdan Karczowski w „ Zejściu” 5. Subiektywna ocena roku 2010 6. Z sekund, niestety, nie da się złożyć wieczności. 8. Garderoba w komórce, czyli rodzina państwa Madejów w komplecie 9. Cały ten sonet, czyli kilka słów o Adamie Kawie. 11. Poplątanie z pomieszaniem, czyli „ Histeria w sztuce” w Muzeum Sztuki Współczesnej 12. Van Gogh a grajdołek w sztuce zwany krakówkiem. 15. Koń turkmeński, a sprawa polska. 16. „ Widmo wolności” według Luisa Bunuela. 18. Pana artysty Machowiny wędrówki po kraju. 20. W drugiej połowie lat czterdziestych 21. Zawsze uśmiechnięty Pan Bywalec 22. Obszczymur w krakowskim, dromomieszczańskim salonie. | Biuro podróży Pana Zimowskiego.
Podobno pod koniec, i nie tylko, wakacji, naród, ( jeżeli coś takiego jeszcze istnieje) udaje się w kierunku lotnisk, dworców autobusowych lub kolejowych, wypożyczalni samochodów by jak najszybciej i jak najdalej oddalić się od grajdołka zwanego Kraków, a nie do uroczej cukierenki Vis a Vis by uczestniczyć w promocji zdjęć biura podróży Pana Zimowskiego. Naturalnie było szalenie uroczo, sympatycznie, nawet światowo, kiedy jak zwykle niezawodna pani Janeczka wniosła na uginające się od namiaru emocji stoły barowe gorące półmiski z wystygłymi kanapkami. Kto nie dotarł niech żałuje. Kogo w tym biurze nie było! Nazwisk wymieniał nie będę by przypadkiem kogoś nie opuścić, ale wszyscy desperacji, którzy akurat w tym momencie znaleźli się w okolicach Vis a Vis natychmiast wstąpili i większość – jak mi wiadomo – natychmiast u właściciela biura podróży wykupiła wycieczki w sobie tylko znajomym kierunku. Może pocztówki wiszące na ścianach są zbyt landrynkowate, przesłodzone, nadmiernie oczywiste, ale przecież prawdziwe biuro podróży także ma swoje prawa i przywileje. A na zdjęciach reklamowany jest Cały Świat z wyjątkiem Makowa Podhalańskiego, Chabówki i Ustrzyk Dolnych, o co naturalnie nie mam do autora pretensji, ponieważ prowadzi biuro międzynarodowe a nie typowo prowincjonalne. To, iż jest to sztuka rozumie się samo przez się, tylko nie każdy to zrozumie. A szkoda. Prowadzić biuro podróży i jeszcze na tym nie tracić nie każdy potrafi. Na szczęście.
Roman Wysogląd |
home | wydarzenia | galeria sztukpuk | galerie | recenzje | forum-teksty | archiwum | linki | kontakt |