Dorota Morawetz Paris Mode korespondencja z Paryża (fot. autorki) | 04.10.2011 PARIS MODE (03) JAPOŃCZYCY Są znowu najlepsi na paryskich salonach. Jak zawsze bardzo poszukujący, bardzo kreatywni, bardzo awangardowi. Na salonie Tranoi w Palais de la Bourse wpadł mi w oko TAMIKI ISHIDA, projektant młody, sam świetnie wystylizowany, który z niezwykłym szykiem obnosił spodnie swego projektu – połączenie tradycji bliskowschodniej / spodnie sindbady/ i dalekowschodniej /samurajskie szarawary/, obdarzone na dodatek deseniem w kształcie dużej kropki. Oto artysta i jego dzielo: Japończycy, jak nikt inny, potrafią klasykę zamienić w awangardę, tak przetworzyć tradycyjne formy i fasony, nie tylko własne, ale też te europejskie, że mimo tak wielkiego dystansu, są w swych propozycjach często lepsi i precyzyjniejsi od Europejczyków, którzy te formy i kształty znają od wieków. Potrafią też, jak nikt inny w modzie i pewnie designie en general, połączyć własną tradycję z myśleniem europejskim. I dlatego ciągle są w czołówce. A to jak oni się ubierają, tak na co dzień, na ulicę, zwłaszcza ci, którzy mają coś wspólnego z tworzeniem mody, to zupełnie osobna historia. Zatrzymałam się dziś przy butach marki SONOMITSU, na salonie „The Box”. Ręcznie robione, na wzór klasycznych europejskich trzewików, półbutów, kamaszków o XIX-wiecznym rodowodzie buty, urzekają swą bezpretensjonalnością i stylem oraz kuszą delikatnością dobrze wyprawionych skór. Oczywiście wszystko w znakomicie wyważonej stylistyce vintage, właściwie postarzone i szlachetne. Warto dodać, że każdy but jest wewnątrz sygnowany nazwiskiem wykonawcy.
|
home | wydarzenia | galeria sztukpuk | galerie | recenzje | forum-teksty | archiwum | linki | kontakt |