Inga Malina - teksty aktualne >>> | ‘’Miałem swój domek na skraju Krakowa... ‘’Wielu tych domków i działek już nie ma. Na ich miejscu obecnie stoi osiedle mieszkaniowe i dwa supermarkety.’’1 -zauważa we wstępie do swojej wystawy prezentowanej w ‘’Otwartej Pracowni’’ Jan Bujnowski. Zbiór fotografii dokumentuje architekturę powstałą na obrzeżach Krakowa., powstały w latach 1985-95.Dziennikarz pokazałby miażdżony przez buldożer domek-może podobny najbardziej do ludzkiej twarzy, a może ten obrośnięty winoroślą i zupełnie niewidoczny? Co takiego w kleconych z nieomal artystyczną fantazją działkowych domkach było takiego, że poważny profesor zatrzymuje się na chwile i fotografuje? Tylko jakieś siedliska, nigdy twarzy...Mnie najbardziej interesuje jacy byli ludzie zajmujący te fascynujące , chociaż nieco niesamowite budyneczki. Powstawały one z najróżniejszych surowców-desek, drzwi od windy, przeraża jeden z nich smutny sześcian bez okien, goła kostka z beznamiętnych płytek. Obiektem, który powinien zostać dołączony do wystawy mógłby być jeszcze jeden domek-tym razem z butelek po wódce z tamtych czasów monetą obiegową tamtych lat. Według autora wystawy opowiadają o kruchości materialnych dzieł, o groteskowych efektach wspaniałych zamierzeń ,o nieśmiertelnej ludzkiej tęsknocie za lepszym, harmonijnym światem’’ 2 Czy tylko, przecież tak cisną się pod długopis słowa Stanisława Barańczaka; ‘’Jeżeli porcelana ,to wyłącznie taka której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu’’3 Kim jest człowiek-konstruktor działkowych domków-na pewno jak tego chce Zygmunt Freud podmiotem obdarzonym fantazją-można je odbierać przede wszystkim jako ambalaże prowadzące do wnętrz, gdzie współcześni karbonariusze wypowiadają wojną blokowej szarości, oddaleniu od natury, może powstałe z pomysłów i marzeń kobiet małe shirleyowskie Domki Zapomnienia? Wszyscy biorą udział w wielkiej Odmowie, wszyscy oni cierpiący na pierwotny narcyzm, który jest uczuciem oceanicznej łączności ze wszechświatem podjęli pewną grę-grę z systemem. Każdy z nich ocalił w sobie coś archetypicznego Pamięć o domu-staje się ona bronią , ponieważ przełożono ją na konkretne działanie. Prostota ogrodu to nie tylko wypadkowa czasów i statusu materialnego. Uciec choćby na chwilę z mrówkowca, antydomu, który cechuje nie tylko anonimowość , ale gorsze jeszcze wykorzenienie i samotność, a treścią życia stała się gonitwa za najprostszymi środkami utrzymania ,nie ma w nim miejsca na formy duchowe-i rozwój ducha. Człowiek zawsze skłania się wtedy do Utopii.. Jego kondycją staje się wydziedziczenie. Czy jest możliwe zakorzenienie się w nietrwałych materiałach? Atmosfera tego Miasta przypomina czołówkę filmu ‘’Pożegnanie z Afryką’’, w której bohaterka wyznaje ’’Miałam farmę w Afryce u stóp góry Ngong...’’.Karen Blixen naprawdę mieszkała na Czarnym Lądzie ,czy to ważne, że nie udało się jej zrobić interesu bo hodowla kawy nie jest możliwa na tej wysokości? Ryzykowała majątkiem ,ocaliła honor pisząc o spotkaniach z mieszkańcami, których nie starała się za wszelką cenę zrozumieć tylko szanowała ich odrębność. Są dwie kluczowe sceny w filmie; jedna, kiedy dwóch mężczyzn przy kominku słucha baśni opowiadanych przez kobietę w sercu Afryki i druga-przy rozstaniu jej przyjaciel bardziej, niż służący Farah, tak potrzebny jak prawa ręka powiedział; Będę palił ognisko tutaj,i czekał. Oglądając wierzymy, że ona w Danii dostrzeże ten płomień. Podobna postawę przyjmuje fotograf- czarno-białe fotografie to rodzaj. ogniska.Jednocześnie ma on świadomość; ‘’kto ci powiedział, że wolno ci się przyzwyczajać? kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze? czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy świecie 1 Jan Bujnowski ‘’Terytoria’’ ,Otwarta Pracownia, Kraków 2001,s.30 2 ibidem 3 Stanisław Barańczak ‘’Tryptyk ze zmęczenia ,betonu i śniegu’’, Warszawa 1988,s.88 |
home | wydarzenia | galeria sztukpuk | galerie | recenzje | forum-teksty | archiwum | linki | kontakt |