Galeria SARP
Plac Szczepański 6
Tadeusz Płaszewski
Wizerunki ludzi i przedmiotów
19 października 2010r g. 18:00
Tadeusz Płaszewski
znakomity fotografik, były student Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej
Urodziłem się dawno. Wojna trwała druga i do tego światowa, co wcale jednak światowca ze mnie nie zrobiło. Wychowałem się właściwie na ulicy, albowiem wyrzucony zostałem po dwu dniach z przedszkola Caritasu za kompletny brak zainteresowania modlitwą i zabawami typu kółko graniaste. Ze szkoły podstawowej nie wyrzucono mnie z powodu małpiej łatwości rysowania kolorowych szlaczków w wypracowaniach z dowolnych przedmiotów, a w nich – towarzysza Stalina, Lenina i Marksa oraz Engelsa, a nawet całej czwórki razem. Potem udało mi się zdać maturę i zamiast na ASP zostałem przez rodziców wysłany na architekturę, albowiem inżynierem miałem zostać, a nie jakimś tam malarzem. Zacząłem więc studiować, tyle że architekturę cudnych studentek. Poszerzyłem te studia z czasem o studentki ASP, PWSM, PWST, w porywach UJ i AM. Studia trwały i trwały, lat bodaj siedem. Wystaw w tym czasie (i potem również) robiłem sporo. Obsyłałem przeróżne konkursy u nas, w Czechosłowacji ówczesnej, a nawet w Moskwie, Rydze i Dreźnie. Z torbą pełną medali i wiedzą pozyskaną od mojego mistrza, Wacława Nowaka, zastukałem w roku 1968 do bram Związku Polskich Artystów Fotografików i w czerwcu wręczono mi leg. nr 361. Porzuciłem Politechnikę i zacząłem pracę zwykłego fotografa w biurze projektów, zajmującym się remontami krakowskich zabytków. Potem były Pracownie Konserwacji Zabytków, Państwowe Zbiory Zabytków na Wawelu, wreszcie Muzeum Narodowe w Krakowie. We wszystkich tych instytucjach fotografowałem piękne wytwory ludzkiego talentu. Teraz fotografuję wyłącznie piękno powstałe z miłości dwojga ludzi, najchętniej płci całkowicie odmiennej niż moja. Raczej pełnoletnie… No i czasami piszę bajki, niekoniecznie dla moich wnuków.
Tadeusz Płaszewski
|