Roman Wysogląd Sztuka. Wybitna, byle jaka i do nie zaakceptowania (07) | Piękne, wzruszające, czasami patetyczne, wielkie NIC.
W Klubie „Pod Ręką” mieszczącym się przy ulicy (wtedy) Dzierżyńskiego 29 studentów krakowskiej ASP po raz ostatni byłem w styczniu 1971 roku razem z Wiesławem Dymnym i Januszem Kaczorowskim. Miły wieczór autorski przerodził się w żarliwą dyskusję o otaczającej nas ( jak się to patetycznie mówi) rzeczywistości. A ta za dawno niemytymi okami klubu nie była nawet różowa. Była czarna, jak nasz jedyny eksportowy wtedy produkt – węgiel. Czterdzieści pięć lat później, 9 maja 2016 roku powodowany chyba nostalgiczną ciekawością odwiedziłem były klub „ Pod Ręką” tym razem mieszczący się przy ulicy J.Lea 29 nota bene nadal pozostający w gestii ASP, ale teraz noszący dumną nazwę „ Galeria 4 ściany”. Mocno decyzji o odwiedzeniu „Galerii 4 ściany” pożałowałem, kiedy tylko obejrzałem wiszące na w/w ścianach prace pana Rafał a Pytla, absolwenta Wydziału Malarstwa Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych; dyplom w pracowni prof. Stanisława Rodzińskiego, aneks z grafiki w pracowni prof. Zbigniewa Lutomskiego w 2000 roku. Dzisiaj pan Pytel Pracuje jako adiunkt na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki, w Katedrze Sztuk Pięknych, ASP w Krakowie. W swojej pracy wykorzystuje również dźwięk. Jezus Maria! – pomyślałem kiedy jeszcze dowiedziałem się, kto firmuje wystawę: Dziekan Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie dr hab.Marta Lempart – Geratowska. Sam tytuł wystawy: „ Notatki z podróży/ grafika malarstwo dźwięk” sugeruje podróż w co najmniej nieodgadnioną tajemnicę, mrok życia wewnętrznego, a może o prostu zawiera jakąś tam prawdę o człowieku, jego życiu, tajemnicach. Nic z tych rzeczy. Na ścianach wiszą obrazy lub grafiki przypominające co najwyżej równo ułożone fale elektromagnetyczne. I nic więcej. Dla mnie żadnej sztuki w tym nie ma, gdyż być o prostu być nie może! Koniec. Kropka. Zastanawia mnie tylko ilość ( i jakość) tytułów naukowych, by tych kilka kresek namalować lub odbić ( grafika). Świat nasz już widocznie kompletnie zwariował dopatrując się w pracach pana Rafała Pytla niedościgłej ( poza nim samym) doskonałości. Osobiście nie znam pana Pytla i to co wyżej napisałem odnosi się wyłącznie do Jego „twórczości” a nie jest żadnym, osobistym podchodem mającym na celu tak popularne w Krakówku dyskredytowanie artystów. Najbardziej zabawna jest jednak nota odautorska po raz kolejny dowodząca iż malarze nigdy – z rzadkimi wyjątkami – nie powinni sięgać po pióro. Oto kilka przykładów „stylu myślenia i pisania” autora: …” obecna wystawa jest próbą powrotu do czasu, kiedy czerń i biel dominowały w mojej racy. Wydawało mi się wtedy, że KANONICZNIE (pokreślenie RW) grafika powinna być…” alb:…” Monochromatyczne próby malarskie wydają się być bardziej skomplikowanym procesem…”. Itd., itd. Na koniec myśl godna Monteskiusza: …” to wciąż trwający eksperyment, nadal jestem w drodze…” Z całego serca życzę szczęścia i powodzenia. Dnia 9 maja 2016 roku o godzinie 19.07 zrozumiałem, dlaczego Instytut Pamięci Narodowej domagał się zmiany nazwy ulicy Dzierżyńskiego na J. Lea. Roman Wysogląd |
home | wydarzenia | galeria sztukpuk | galerie | recenzje | forum-teksty | archiwum | linki | kontakt |